"Greta"
- Dawid Krzewiński
- 27 sie 2019
- 1 minut(y) czytania
A jednak udało mi się obejrzeć trzeci i ostatni film tego dnia. Tyma razem amerykański dreszczowiec o tytule: Greta. Film opowiada historię młodej dziewczyny, która znajduje torebkę w metrze i postanawia ją oddać właścicielowi. Jak się później okazuje, zwykła torebka doprowadza ją do starszej kobiety, która jest psychopatką. Fabuła wydaje się dziecinnie prosta, ale jednak może zaskakiwać. Film powoli nabiera tempa i nie zwalnia. Od pierwszej do ostatniej chwili trzyma w napięciu. Od prawie początku filmu można się domyślać dokąd zmierza film, co nie zmienia faktu, że w niczym to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie. Widz zdaje sobie sprawę co nastąpi później i wręcz wymaga, aby główna bohaterka zachowała się inaczej. Dzięki temu mam wrażenie, że w jakiś sposób łączymy się z dziewczyną, która przechodzi przez piekło. Mam wrażenie, że właśnie takich filmów teraz brakuje na rynku. Filmów w starym stylu bez efektów, bez mnóstwa aktorów, wielkiego budżetu. Ta produkcja pokazuje jak można uchwycić prawdziwe piekło nie mając tego wszystkiego. Mając zwykłą prostą fabułę, która wznosi się do punktu kulminacyjnego. Film jak najbardziej godny polecenia. Moja ocena 7/10

Komentarai