top of page

"O psie, który wrócił do domu"

  • Zdjęcie autora: Dawid Krzewiński
    Dawid Krzewiński
  • 28 sie 2019
  • 2 minut(y) czytania

I znowu kolejny film familijny. Tym razem przyszła pora na: "O psie, który wrócił do domu". Sam tytuł już w pewnym sensie zdradza fabułę, ale i tak postaram się jeszcze bardziej ją przybliżyć. Tak więc, film opowiada o psiaku, który był wychowywany przez koty, do momentu, aż nie znalazł swojego domu. Lata mijały i było wszystko w porządku, aż pewnego dnia władze miasta stwierdziły, że ta rasa psów jest niebezpieczna. W momencie złapania psa na dworze (co jest niedorzeczne, bo psy wyprowadza się na spacery), straż lub policja mają prawo psa zawieźć do schroniska. Zaś w przypadku ponownego schwytania psu grozi uśpienie. Właściciele, nie czekając długo, postanowili oddać psa do rodziny w innym stanie tylko do momentu znalezienia nowego miejsca zamieszkania. Niestety psiak nie chciał czekać i postanowił sam wrócić do domu.

A teraz o samym filmie. Jeśli ktoś myśli, że będzie to przyjemny film, to się grubo myli. Ja myślałem, że wypłaczę się za całe życie. Nie jest to film dla ludzi, którzy nie mogą patrzeć na krzywdę wyrządzaną zwierzakowi. Film, jak każdy familijny, ma szczęśliwe zakończenie, ale ile ono trwa - pięć minut? Więc przez całą resztę filmu zobaczycie tylko nieszczęście, które spotyka tego zwierzaka. Momentami myślałem, że mnie szlak trafi. Myślałem "jak mogli nakręcić taki film? Dlaczego? Po co? Przecież kręcąc ten film już bym płakał". Ogólnie ciężkie kino. Jeśli chodzi o fabułę jest to piękna historia ze szczęśliwym zakończeniem, ale bardzo smutna. Z drugiej zaś strony nikt nie powiedział, że to co smutne nie może być piękne. W pewnych momentach zrobiono parę scen komputerowo i za to dam minus. Nie było to dobrze zrobione. Poza tym film jest jak najbardziej godny polecenia, ale dla ludzi o mocnych nerwach. Myślę, że moje siostry nie dałyby rady obejrzeć filmu bez płaczu. Moja ocena 8/10


 
 
 

Коментари


© 2023 by Name of Site. Proudly created with Wix.com

bottom of page