„Spragnieni życia”
- Dawid Krzewiński
- 31 sie 2019
- 1 minut(y) czytania

Przyszła pora na kolejny remake w amerykańskim wydaniu: „Spragnieni życia”.
Czarnoskóry były kryminalista zostaje zatrudniony jako opiekun bogatego sparaliżowanego mężczyzny.
Pewnie niektórym z Was coś to przypomina - w końcu jest to remake francuskiej produkcji o tytule „Nietykalni”. Jak dobrze pamiętam film ten odniósł wiele nagród, a także wybił w światła reflektorów głównego bohatera. Nie wiem dlaczego amerykanie mają manię powtarzania cudzych produkcji. Zrozumiałbym gdyby odstęp między filmami miałby przynajmniej 20 lat, a nie tak jak w tym przypadku tylko sześć.
Co do samego wykonania – w sumie nie ma się do czego przyczepić. Jest to wierna kopia oryginału. Wszystkie sceny są praktycznie kropla w kroplę i jedyną różnicą w filmie jest dobór aktorów. Poza tym wszystko bez zmian, co nie oznacza że film nie jest interesujący. Wręcz przeciwnie przyciąga wzrok widza jak pierwowzór. Tak więc jeśli ktoś z Was liczyłby na zobaczenie tej historii z innego punktu widzenia to niestety tego nie doświadczy, co nie oznacza że warto usiąść do tej produkcji.
Moja ocena 7/10
Comments