„The wedding guest”
- Dawid Krzewiński
- 31 sie 2019
- 1 minut(y) czytania

Z czystym sumieniem zapraszam Was na naprawdę dobre kino: „The wedding guest”.
Film przenosi nas na bliski wschód, a dokładnie do Pakistanu. Jay, w którego wcielił się DevPatel dostaje zlecenie uprowadzenia młodej dziewczyny z przed ołtarza i przewiezienia jej bezpiecznie do Indii. Tam miał na nią czekać jej ukochany, ale jak pewnie się domyślacie nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Jest to ciężki rodzaj kina, który wymaga od widza zaangażowania - pełnego skupienia, nie rozglądania się po pokoju, nie zaprzątania sobie głowy innymi sprawami. W filmie zobaczymy obraz jak przedmiotowo traktowane są kobiety na bliskim wschodzie. Do czego zmuszane są przez własną rodzinę – jest to dla mnie nie do pojęcia bo żyjemy przecież w XXI wieku.
Przez cały seans można zauważyć w jak szybko zmieniają się relacje pomiędzy porwaną , a porywaczem. W jaki sposób główny bohater zmienia swoje nastawienie do „drogocennego ładunku”, który ma obowiązek przetransportować. Co się dzieje w momencie, gdy będą mieć tylko siebie. Na te wszystkie pytanie znajdziemy odpowiedzi w tej właśnie produkcji.
Akcja filmu może i nie jest szybka, ale nie musi taka być – nie o to w tym chodzi. Scenografia, scenariusz, gra aktorska – wszystko to spełniło moje wymagania.
Moja ocena 8/10
Comments