„Wigilijne wesele”
- Dawid Krzewiński
- 31 sie 2019
- 1 minut(y) czytania

Pora na film rodem z produkcji TVP, czyli: „Wigilijne wesele”.
Pewna konsultantka ślubna dostaje zlecenie przygotowania wesela dla swojej kuzynki. Wszystko idzie zgodnie z planem do momentu pojawienia się prywatnego detektywa, który zaczyna przeszkadzać jej w realizacji projektu.
Tak więc, fabuła banalna, wykonanie koszmarne, a gra aktorska poniżej mułu, ale.. - no właśnie zostaje to „ale”. Zdaję sobie sprawę, że film w żadnym aspekcie nie zachwycał, nawet nie zbliżał się do zadowolenia, aczkolwiek miał coś takiego w sobie, że bez nerwów dotrwałem do końca seansu – no w sumie prawie do końca. Mimo kiepskiego scenariusza i całkowicie do przewidzenia, dało się to oglądać. Nawet w pewnych momentach pojawił się uśmiech na mej twarzy, czyli potrafił też rozbawić. Niestety nawet ten czar musiał kiedyś prysnąć i stało się to dosłownie na pięć minut przed końcem. Jak można było zrobić coś takiego? Zepsuli już do szpiku kości film, który i tak od samego początku był naszpikowany samymi wadami. Niby film romantyczny, no ale to już było przegięcie. Aż w takie bajki się nie wierzy.
Moja ocena 3,5/10
Comments